Bezpieczne opakowania medyczne BOM wykorzystywane są do sterylizacji wyrobów medycznych za pomocą pary wodnej, tlenku etylenu, formaldehydu, radiacji czy plazmą na bazie nadtlenku wodoru. Indywidualne podejście do każdego ze sposobów sterylizacji daje optymalne rozwiązania techniczne. Opakowania medyczne składają się z folii barierowych oraz materiału przepuszczalnego typu papier medyczny lub Tyvek. Indykator sterylizacji nadrukowany na barierze mikrobiologicznej zmienia swoje zabarwienie w zależności od techniki sterylizacji, dzięki czemu jedno opakowanie może być używane do wielu zastosowań, dając 100% identyfikację procesu sterylizacji.
Bariery mikrobiologiczne mają za zadanie chronić wyroby takie jak np. materiały opatrunkowe, narzędzia i utensylia medyczne przeznaczone do bezpośredniego traktowania pacjenta, w szczególności wchodzące w kontakt z wewnętrznymi powłokami ciała czy płynami ustrojowymi. Bariery muszą być odpowiednio dobrane do danego wyrobu oraz do wybranej metody sterylizacji. Wyrób medyczny wysterylizowany odpowiednią metodą musi pozostać sterylny przez określoną liczbę miesięcy. Wymagania powyższe narzucają konieczność stosowania materiałów wyjściowych o dobrze rozpoznanych właściwościach, sprowadzanych z renomowanych źródeł, a także materiałów praktycznie unikatowych. Drukowanie papieru medycznego i barier mikrobiologicznych oraz konfekcjonowanie opakowań medycznych realizowane jest w czystej strefie spełniającej wymagania ISO 14644-1 i klasę czystości 9.
Niewiele jest spraw, co do których Polacy są zgodni. Jedną z nich jest fatalny publiczny wizerunek tworzyw sztucznych. Przemysł tworzyw stał się dyżurnym „chłopcem do bicia” w Polsce i UE, jest obwiniany za wszelkie błędy i wypaczenia naszej cywilizacji. Czas na podjęcie działań, które w rozsądnej perspektywie pozwolą zmienić negatywne społeczne nastawienie wobec tworzyw.
Przede wszystkim najwyższy czas na wyrugowanie z przestrzeni publicznej koszmarka językowego „tworzywa sztuczne”. Ten termin natychmiast odrzuca każdego normalnego człowieka, jego ocieplenie i zmiana wizerunku na pozytywny wydaje się niemożliwa, albowiem nic co „sztuczne” nie może być przyjazne człowiekowi. Dlatego proponujemy zastąpienie koszmarka językowego terminem „tworzywa polimerowe”, a szerzej POLIMERY. Nazwa POLIMERY oddaje istotę rzeczy i nie jest obciążona negatywnymi asocjacjami i skojarzeniami wytworzonymi wokół koszmarka językowego. Jest nawet sympatyczna i, jak widać po logo akcji, da się za jej pomocą komunikować treści mające odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Pamiętajmy, że jak mówi Pismo, na początku było Słowo. Język ma kluczowe znaczeniu w międzyludzkiej komunikacji i tworzeniu korzystnego lub negatywnego wizerunku. Krótko mówiąc: język tworzy rzeczywistość.
Celem akcji jest rozpropagowanie terminu POLIMERY, który w niedalekiej przyszłości powinien zastąpić koszmarek językowy. Przemysł polimerowy musi się zacząć w końcu bronić. Polimery są niezbywalnym elementem naszej cywilizacji i tylko od człowieka, od nas samych zależy, jak będą nam służyć.
Wprowadzenie terminu POLIMERY do dyskursu publicznego pozwoli rozpocząć wiele pozytywnych działań wizerunkowych we współpracy z mediami i organizacjami społecznymi.
Zmiana wizerunku branży powinna ożywczo wpłynąć na sam biznes. Zejście z linii strzału ekologów, mediów, polityków, innych grup opiniotwórczych, powinno przynieść mierzalne biznesowe efekty. Taki stan rzeczy na pewno zostanie zauważony przez inwestorów zagranicznych. Wreszcie, może to być sygnał do konsolidacji przemysłu polimerowego, co zaowocuje wzrostem siły i znaczenia tej branży w całej gospodarce.