Sterylizacja tlenkiem etylenu to proces technologiczny polegający na ekspozycji zapakowanych w kartony wyrobów medycznych na działanie gazu S - 90. Proces sterylizacji projektowany jest w oparciu o szczegółową analizę wyrobu medycznego. Decydującymi czynnikami są m. in. rodzaj surowców oraz ich chłonność i porowatość. Indywidualne cechy materiału, z którego wykonany został wyrób medyczny determinują charakter oraz sposób prowadzenia procesu sterylizacji, jakiemu należy go poddać.
Proces sterylizacji składa się z trzech zasadniczych etapów: Kondycjonowanie wstępne, Sterylizacja, Odgazowanie.
Kondycjonowanie wstępne prowadzone jest w pomieszczeniu, w którym wyroby medyczne podlegają wstępnemu nawilżeniu i podgrzewaniu do temperatury ok. 45°C. Proces trwa od kilku do kilkunastu godzin w zależności od rodzaju produktu medycznego, a jego podstawowym celem jest wzbudzenie drobnoustrojów. Tak przygotowane wyroby transportowane są następnie do komory Sterylizatora.
Cykl sterylizacji prowadzony jest w komorze Sterylizatora. Jednorazowo 4 palety wyrobów medycznych poddawane są ekspozycji na czynnik sterylizujący. Podczas tego procesu następuje zniszczenie wszystkich, zarówno wegetatywnych, jak i przetrwalnikowych form mikroorganizmów.
Po zakończeniu fazy ekspozycji wsad sterylizatora płukany jest wielokrotnie azotem oraz czystym powietrzem w celu usunięcia czynnika sterylizującego. Następnie palety transportowane są do pomieszczenia odgazowania.
Ze względu na możliwość absorpcji gazu przez wyjałowiony materiał, konieczne jest zachowanie tzw. okresu odgazowania czyli czasu, w którym gaz jest usuwany z powierzchni i wnętrza wysterylizowanych wyrobów medycznych. Aby proces był efektywny i możliwie krótki prowadzony jest w specjalnie zaprojektowanym pomieszczeniu.
Pozostały po procesie sterylizacji tlenek etylenu utylizowany jest za pomocą dopalacza katalitycznego, co sprawia, że proces technologiczny jest bezpieczny i przyjazny dla środowiska.
Poprawność procesu sterylizacji potwierdzana jest badaniami mikrobiologicznymi oraz chromatograficznymi na miejscu w Plastica Sp. z o.o.
Niewiele jest spraw, co do których Polacy są zgodni. Jedną z nich jest fatalny publiczny wizerunek tworzyw sztucznych. Przemysł tworzyw stał się dyżurnym „chłopcem do bicia” w Polsce i UE, jest obwiniany za wszelkie błędy i wypaczenia naszej cywilizacji. Czas na podjęcie działań, które w rozsądnej perspektywie pozwolą zmienić negatywne społeczne nastawienie wobec tworzyw.
Przede wszystkim najwyższy czas na wyrugowanie z przestrzeni publicznej koszmarka językowego „tworzywa sztuczne”. Ten termin natychmiast odrzuca każdego normalnego człowieka, jego ocieplenie i zmiana wizerunku na pozytywny wydaje się niemożliwa, albowiem nic co „sztuczne” nie może być przyjazne człowiekowi. Dlatego proponujemy zastąpienie koszmarka językowego terminem „tworzywa polimerowe”, a szerzej POLIMERY. Nazwa POLIMERY oddaje istotę rzeczy i nie jest obciążona negatywnymi asocjacjami i skojarzeniami wytworzonymi wokół koszmarka językowego. Jest nawet sympatyczna i, jak widać po logo akcji, da się za jej pomocą komunikować treści mające odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Pamiętajmy, że jak mówi Pismo, na początku było Słowo. Język ma kluczowe znaczeniu w międzyludzkiej komunikacji i tworzeniu korzystnego lub negatywnego wizerunku. Krótko mówiąc: język tworzy rzeczywistość.
Celem akcji jest rozpropagowanie terminu POLIMERY, który w niedalekiej przyszłości powinien zastąpić koszmarek językowy. Przemysł polimerowy musi się zacząć w końcu bronić. Polimery są niezbywalnym elementem naszej cywilizacji i tylko od człowieka, od nas samych zależy, jak będą nam służyć.
Wprowadzenie terminu POLIMERY do dyskursu publicznego pozwoli rozpocząć wiele pozytywnych działań wizerunkowych we współpracy z mediami i organizacjami społecznymi.
Zmiana wizerunku branży powinna ożywczo wpłynąć na sam biznes. Zejście z linii strzału ekologów, mediów, polityków, innych grup opiniotwórczych, powinno przynieść mierzalne biznesowe efekty. Taki stan rzeczy na pewno zostanie zauważony przez inwestorów zagranicznych. Wreszcie, może to być sygnał do konsolidacji przemysłu polimerowego, co zaowocuje wzrostem siły i znaczenia tej branży w całej gospodarce.